Piętnastego czerwca 2019 roku na ślubnym kobiercu stanął nasz specjalista od łucznictwa i ratownictwa Paweł zwany przewrotnie Januszem. W tym przypadku nie chodzi jednak o jakiegokolwiek "Janusza biznesu" a imię taty Pawła, do którego jest niesamowicie podobny. Ślub odbył siw w kościele na kieleckiej Karczówce, a my nie mogliśmy sobie odmówić wizyty i zrobienia bramki.
Na bramce jak to na specjalistę od łucznictwa jako przyszły pan domu musiał coś upolować strzelając z łuku. Postawiliśmy trzy piwa oczywiście bezalkoholowe z opisanymi trzema rzeczami: alkohol, pieniądze i dużo dzieci. Jedyna puszkę jaka strącił była puszka z dziećmi :)
Nie zabrakło też życzeń wszelkiej pomyślności oraz skromnego prezentu oczywiście w jedynych słusznych kolorach :)