Placek spod kamienia, pierogi z kaszą, pierogi z serem, świętokrzyska zalewajka, kugiel, kluski prazoki czy szczodroki to dania świętokrzyskie, które mieliśmy okazję poznać od procesu tworzenia po najfajniejszy etap konsumpcji podczas październikowego biwaku. Powodem była chęć poznania kuchni regionalnej, a przy okazji zrealizowanie jednego z zadań do Odznaki Chorągwianej JODŁA.



Ale od początku. Dwa tygodnie przed biwakiem rozdzieliśmy zadania tak, aby każdy zastęp czy mniejsza grupa harcerzy mogła wykazać się przygotowując jedną z potraw na biwak. Suma summarum zebrało się aż siedem potraw. Biwak rozpoczęliśmy w piątek od świętokrzyskiej zalewajki i przygotowania do biegu na stopnie. Nie zabrakło też śpiewanek.


 


Sobotę zaczęliśmy od rana wyjściem na XXIV Harcerską Partyzancką Drogę Krzyżową, po której szykując się do uroczystej świętokrzyskiej wieczerzy robiliśmy wspólnie pierogi. Jedne z kaszy i drugie z serem. Na stół trafił kugiel, prażoki, zalewajka, szczodroki i wspomniane wcześniej pierogi, które zniknęły ze stołu w pierwszej kolejności.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Po_posiłku przyszedł czas na bieg na stopnie, a raczej jego część związana z zaliczeniem wiedzy na stopnie bo działania w praktyczne zaliczyli wszyscy. Zaliczenie odbyło się w formie teleturnieju jeden z dziesięciu, gdzie szanse zastąpiły batony Grześki, które wędrowały a to do uczestników, a to do prowadzącego. Był też kolejny wieczór filmowy ze "STEFANEM" i

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Podsumowanie biegu odbyło się w niedzielę w Ciekotach na terenie Centrum Edukacji i Kultury Szklany Dom. Tu druh Maciek przy dworku Stefana Żeromskiego, miał swoje przyrzeczenie, a osiem osób otrzymało nowe stopnie harcerskie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Po_nominacjach i zwiedzaniu terenu zjedliśmy „śniadanie ze Stefanem” czyli kolejne tym razem słodkie tradycyjne potrawy  świętokrzyskie. Był placek spod kamienia i szczodroki.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W_drodze powrotnej i zaliczeniu  Świętokrzyskiego Parku Narodowego i "Łysicy" zawitaliśmy jeszcze do kapliczki w Świętej Katarzynie znajdującej się nieopodal klasztoru Bernardynek, gdzie Stefan Żeromski 2 sierpnia 1882 roku wraz ze swoim szkolnym kolegą Janem Strożeckim, wydrapał na ścianie swoje imię i nazwisko. Podpis zachował się do czasów dzisiejszych.